Z niecierpliwością czekałam na tegoroczny Fashion Week Poland w Łodzi. Ba, nawet w roku ubiegłym chciałam się wybrać, ale akurat nałożyły mi się 2 imprezy i nie pojechałam. Miałam jednak mocne postanowienie, że w tym roku uda mi się wybrać. Nie było łatwo, ale udało mi się sprężyć i pojechać jako dziennikarka z Women’s Healtha z koleżanką Madzią. Byłam tylko na 1 dzień – więcej czasu nie dałabym rady wygospodarować, ale lepiej na tyle niż w ogóle :)))
Sobotnie pokazy, na których byłam (Jarosław Ewert, Kamil Sobczyk, Mohito, Michał Szulc, Natalia Jaroszewska, Nennuko oraz MMC Studio) – całkiem udane, ale spędzenie połowy dnia krążąc między press roomem a salą z pokazami trwającymi 15 min, na które trzeba czekać 40 min, to jednak nie jest to, co lubię najbardziej
Najbardziej podobała mi się wizyta na backstage’u, gdzie mogłam pooglądać jak wygląda “życie” z tyłu sceny, jak dziewczyny są malowane i ubierane, jak jeszcze przed samym pokazem mody ćwiczą ustawienie, wyjście, trasę przejścia… Stwierdzam, że to ciężka i stresująca praca, która trwa długo, długo przed tym, zanim my zobaczymy jej efekty.
Więcej o mojej wizycie na Fashion Week Poland już wieczorem na blogu
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Czytam Twój blog zawsze przed snem – relaksuje mnie.
Czekam na opinie. Zgadzacie się z tym tekstem?