Do tej pory kosmetyki od Eveline Cosmetics omijałam raczej szerokim łukiem. Doceniałam co prawda kredkę do oczu, ale kremy do twarzy nugdy mnie nie kusiły do wypróbowania.
Trafiłam jednak na kosmetyk, który zauroczył mnie do reszty a jego codzienne używanie na dekolt sprawia mi niebywałą radość. Będzie to laurka dla tego balsamu do ciała – Gold Therapy Prestige z kolekcji limitowanej – jak pisze producent.
Nie znalazłam żadnej informacji w internecie o tym kosmetyku. Nie znam też jego ceny. Wiem jednak jedno – na samą myśl, że może mi się sończyć drżę ze strachu
Kremik ma luksusowe opakowanie – jakby szklane, duże, z odkręcaną dużą zakrętką. Krem bardzo przyjemnie pachnie, zapach wyjątkowo długo się utrzymuje.
Krem na pozór jest niewidoczny, jednak rozświetla skórę – na dekoldzie wygląda cudnie.
Jeśli ktoś z Was będzie widział ten balsam, pliz – dajcie mi znać
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Wiedzieliście o tym? Myślę, że każdy powinien zapoznać się z tym tematem