Recenzja: Estee Lauder – Idealist Pore Minimizer


Idealist od Estee Lauder to kosmetyk, który kojarzy mi się od lat z tą marką. Budzi skrajne uczucia – jedni go kochają, inni uważają, że to zbędny gadżet, na który nie warto wydawać sporych pieniędzy. Co ja o nim myślę – przeczytajcie… 🙂



Używałyście już tego kosmetyku, a może chcecie go kupić?


Co twierdzi producent:



To szybko działające serum jeszcze wydajniej niż do tej pory zapewnia wszystkie korzyści upiększania skóry.

Dzięki Idealist twoja skóra wygląda idealnie:

Z niewidocznymi porami.

  • Natychmiast po zastosowaniu pory wydają się mniejsze o 1/3.
  • Już w ciągu 4 tygodni zauważysz redukcję w wielkości porów o 69%.


Niewiarygodnie miękka i gładka.

  • Wyrównuje powierzchnię skóry, likwiduje łuszczenie się oraz szorstkość.
  • Wygładź skórę i natychmiast ciesz się uczuciem miękkości, gładkości i jedwabistości, które uwielbiasz.


Bardziej jednolita, gładka i świetlista.

  • Zobacz większą świetlistość i jednolitość.
  • Sprawia, że skóra ma bardzie wyrównany koloryt.
  • Natychmiast zaczyna rozpuszczać pozostałości zatykające pory.
  • Martwe komórki skóry są nieustannie usuwane.
  • Osłabia wiązania, które łączą martwe, zszarzałe i łuszczące się komórki skóry z powierzchnią skóry.
  • Pomaga w naturalny sposób przyspieszyć wędrówkę świeżych komórek skóry na jej powierzchnię.
  • Sprawdzone połączenie najskuteczniej działających czynników naturalnie rozjaśniających skórę.
  • Pomaga rozjaśnić przebarwienia wywołane upływem czasu zapewniając uzyskanie idealnej skóry.

 

Co myślę o Idealist ja:

Oprócz wizualnych pozytywów, nie widzę w nim dużych plusów. Lubie ładne buteleczki i ta należy do tego zbioru, jednak jeśli chodzi o działanie – jest znacznie gorzej.
Serum jest używane przez wiele dziewczyn zamiast bazy pod podkład. Faktem jest, że pozostawia ono delikatną powłoczkę, która pomaga równomiernie rozprowadzać podkład. Używam go przy wyjazdach, gdy nie biorę kremu na dzień do twarzy, by podkład lepiej się rozprowadzał. Ale nie po to go kupiłam.
Miał zmniejszać widoczność porów. Producent zapewnia o zmniejszeniu ich widoczności o 1/3. Ja takiego zmniejszenia zdecydowanie nie zauważyłam. Bazę mogę kupić za kilkanaście zł i z takim założeniem ją kupuje. Ten produkt lubię używać dla świadomości rozpieszczenia moich wizualnych i doznaniowych zmysłów – skóra jest gładsza, ale dokładnie tak samo jak po bazach. Jeśli miałabym napisać jaki jest cel jego stosowania, to powinno ono brzmieć – do ekspresowego wygładzania, gdyż pozorna gładkość spływa wraz z demakijażem – skóra zatem nie jest wygładzona od wewnątrz a jedynie warstwa kosmetyku zabezpiecza ją na zewnątrz. A nie o to tu chodzi…

 



Produkt nie zapycha porów, nie powoduje powstawania krostek. Makijaż tak jak po bazie utrzymuje się dłużej i łatwiej się go rozsmarowuje. Jednak jak za tą cenę, to stanowczo za mało.

Podsumowanie:
Ja należę do tych osób, których Idealist Pore Minimizing nie powalił. Nie jestem jego wielką fanką dlatego też kolejnego opakowania nie kupię. Jak za produkt, który nie spełnia podstawowej obietnicy, cena ponad 300zł nawet biorąc pod uwagę jego wydajność, to za dużo.

Ocena:
Opakowanie: 7/10
Zapach:5/10
Efekt wygładzenia: 7/10
Efekt zmniejszenia porów: 3/10

A Wy macie o nim swoje zdanie? Jest na Waszej liście must have?




Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.

2 thoughts on “Recenzja: Estee Lauder – Idealist Pore Minimizer

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *