Idealist od Estee Lauder to kosmetyk, który kojarzy mi się od lat z tą marką. Budzi skrajne uczucia – jedni go kochają, inni uważają, że to zbędny gadżet, na który nie warto wydawać sporych pieniędzy. Co ja o nim myślę – przeczytajcie…
Używałyście już tego kosmetyku, a może chcecie go kupić?
Co twierdzi producent:
To szybko działające serum jeszcze wydajniej niż do tej pory zapewnia wszystkie korzyści upiększania skóry.
Dzięki Idealist twoja skóra wygląda idealnie:
Z niewidocznymi porami.
- Natychmiast po zastosowaniu pory wydają się mniejsze o 1/3.
- Już w ciągu 4 tygodni zauważysz redukcję w wielkości porów o 69%.
Niewiarygodnie miękka i gładka.
- Wyrównuje powierzchnię skóry, likwiduje łuszczenie się oraz szorstkość.
- Wygładź skórę i natychmiast ciesz się uczuciem miękkości, gładkości i jedwabistości, które uwielbiasz.
Bardziej jednolita, gładka i świetlista.
- Zobacz większą świetlistość i jednolitość.
- Sprawia, że skóra ma bardzie wyrównany koloryt.
- Natychmiast zaczyna rozpuszczać pozostałości zatykające pory.
- Martwe komórki skóry są nieustannie usuwane.
- Osłabia wiązania, które łączą martwe, zszarzałe i łuszczące się komórki skóry z powierzchnią skóry.
- Pomaga w naturalny sposób przyspieszyć wędrówkę świeżych komórek skóry na jej powierzchnię.
- Sprawdzone połączenie najskuteczniej działających czynników naturalnie rozjaśniających skórę.
- Pomaga rozjaśnić przebarwienia wywołane upływem czasu zapewniając uzyskanie idealnej skóry.
Co myślę o Idealist ja:
Produkt nie zapycha porów, nie powoduje powstawania krostek. Makijaż tak jak po bazie utrzymuje się dłużej i łatwiej się go rozsmarowuje. Jednak jak za tą cenę, to stanowczo za mało.
Podsumowanie:
Ja należę do tych osób, których Idealist Pore Minimizing nie powalił. Nie jestem jego wielką fanką dlatego też kolejnego opakowania nie kupię. Jak za produkt, który nie spełnia podstawowej obietnicy, cena ponad 300zł nawet biorąc pod uwagę jego wydajność, to za dużo.
Ocena:
Opakowanie: 7/10
Zapach:5/10
Efekt wygładzenia: 7/10
Efekt zmniejszenia porów: 3/10
A Wy macie o nim swoje zdanie? Jest na Waszej liście must have?
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Brawo za doskonałą pracę!
Chcę podziękować Ci za to, że dzielisz się swoją wiedzą.