Shiseido – Ibuki Purifying Cleanser, szczoteczka do mycia twarzy i serum Ultimune |
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie Japonki zawsze stanowiły wzór do naśladowania w kwestiach dbania o skórę.
Dzięki marce Shiseido mamy szansę podobnie jak Japonki dbać o swoją cerę w każdym zakątku świata i starać się o to, by wyglądała jak najlepiej.
Zapraszam Was do świata azjatyckiej pielęgnacji z marką Shiseido.
Shiseido uczy nas jak ważne jest oczyszczanie i zmywanie makeupu, zanieczyszczeń czy sebum nagromadzonego przez cały dzień.
Shiseido – Ibuki Purifying Cleanser, szczoteczka do mycia twarzy |
Shiseido – Ibuki Purifying Cleanser |
Shiseido – szczoteczka do mycia twarzy |
Shiseido – szczoteczka do mycia twarzy |
Shiseido – Ibuki Purifying Cleanser, szczoteczka do mycia twarzy |
Shiseido – szczoteczka do mycia twarzy |
Shiseido – serum Ultimune |
Shiseido – serum Ultimune |
O serum Ultimune już pisałam. Jest nie tylko piękne z zewnątrz, co możecie zobaczyć, ale także ma wiele plusów we wnętrzu flakonika.
Lubie sera. Od dawna ich używanie sprawia mi nie lada przyjemność. Może to przez lekkość ich konsystencji. Może przez zwykle piękny zapach. A może przez efekty. Tu jest podobnie. Serum używam z przyjemnością na zmianę z serum od Clinique. Świetnie się uzupełniają. To co lubię w Ultimune to lekkość, ładny zapach, szybkość wchłaniania go przez skórę (moja skóra je dosłownie pije), ułatwianie rozprowadzenia makijażu rano i przyjemne uczucie braku ściągnięcia skóry wieczorem.
Serum ma piękne opakowanie a do tego wygodną pompkę, która wydobywa wystarczającą ilość produktu, by wystarczyły 2-3 naciśnięcia na całą twarz.
Serum Ultimune to 2 z 3 kroków codziennej pielęgnacji. Po niej używam już tylko kremu do twarzy i kremu pod oczy.
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
To jest esencja tego, co lubię w blogach.
Całkowicie, kompletnie i totalnie się z tym zgadzam. A jak Wy uważacie?