Gdyby św Mikołaj istniał, to już kilka z poniższych zestawów leżało by na mojej komodzie
Idą święta, a dla mnie to czas rozpieszczania najbliższych prezentami, ale także i siebie
Na nieszczęście już ponad miesiąc temu zobaczyłam zapowiedź kolekcji MAC Glamour Daze, Fabulousness, Divine Desire, All For Glamour i Guilty Passion dlatego ten post będzie moim listem do Świętego Jak istneje, będzie znał mój adres (czyt. jeśli mąż to czyta, będzie wiedział co mi kupić, A jak nie, to może sama sobie zrobię poświąteczny i noworoczny gifcik Wy też macie jeszcze czas na pisanie świątecznych listów błagalnych – może Wasz święty Mikołaj się domyśli…
A poważnie – Te nowości MAC zachwyciły mnie z kilku powodów. Nie tylko jakość kosmetyków ale opakowań przyciąga. Patrząc na zdjęcia czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami, a co dopiero by było, gdybym dostał je w swoje zwinne, makijażowe łapki,oj by się działo
Mam swoją listę must have – przede wszystkim wszystkie pędzle i pędzelki MAC powodują, że cieszę się jak dziecko, dlatego też zestawy z pędzelkami ucieszyły mnie już na sam ich widok. Poza tym jest jest kilka ciekawych kolorków z fioletem w paletac. Nie używam szminek w ogóle, a zapas błyszczyków wystarczy mi na 2 lata używania, więc logicznie musze ograniczyć ich zakup stąd pewnych paletek bym nie kupiła ale są też te, które sprawdziłyby się u mnie od zaraz
A Wy gdybyście miały wybierać, który z tych zestawów chciałybyście dostać?
Dziewczyny, rozmarzmy się trochę!
Kolekcja Fabulousness:
Kolekcja Guilty Passions
Primped Out (pędzelki wyjazdowe – coś cudownego, o takich pędzelkach myślałam już od 4 miesięcy, gdy ostatnio z bólem serca musiałam ograniczyć moje pełnowymiarowe pędzle do ilości minimalnej – a tu i praktycznie, i ładnie i jaka jakość!
kolekcja Glamour Daze:
Nie będę przedstawiać pojedyńczo każdej z pozycji – macie je na zdjeciu powyżej.
Ja znalazłam wśród tej kolekcji kilka “smaczków”, które mnie interesują, m.in. eyelinery, lakiery, 2 z różów i to złote cudeńko w dole w rogu
Eyelinery Fluidline-: Catch My Eye, Feminine Edge oraz Little Black Bow – miodzio… Catch My Eye ma piękny, oliwkowy kolor.
Powoli przekonuje się mentalnie do nowych produktów kosmetycznych. Hmm- od roku chodzi za mną eyeliner w słoiczku, podziwiam dziewuchy, które potrafią sobie takim eyelinerem wymalować piękną kreskę. Ja używałam do tej pory tylko pisaka lub w eyelinera w pędzelku, jednak efekt po takim eyelinerze w słoiczku – bez porównania (P.S. Mam juz nawet do niego specjalny pędzelek, tylko eyelinera brak).
I last but not least…. lakier – jeśli ma na żywo takie widoczne drobinki jak na zdjeciu, to już go chcę!
Mam nadzieje, że Was tak jak i mnie zauroczyły pewne produkty z tych kolekcji limitowanych. Wiem, że MAC nie jest najtańszy, ale jest wydajny i dobry. Idą święta, zatem może i Wy pozwolicie sobie na taki prezent. Ja mam radość z produktów MAC co rano, gdy używam np rozświetlacza lub cienia – taka mała przyjemność w codziennym żyicu Pracowni Porannych Przyjemności, o!
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Dzięki Tobie wiem, że wszystko jest możliwe.
Lepiej tego ująć nie można. Przeczytajcie