Drodzy Państwo. Otóż zaczął się niespodziewanie czas wyprzedaży. Większość zakupoholiczek czeka na niego jak na zbawienie. Co jednak zrobić, by po zakupowym szaleństwie nie wrócić ze stertą nieprzydatnych ubrań, które trafią na dno szfy i nie zapożyczyć się przy tym? Kilka moich rad:
1. Nie kupujmy nigdy czegoś tylko dlatego, że jest tanie,
2. Przed pójściem na wyprzedażowe zakupy przejrzyj kilka gazet – po pierwsze sprawdź co będzie modne w kolenjnym sezonie, a potem przejrzyj kilka czasopism prezentujących na łamach gazet ubrania ze sklepów – dzięki temu zaoszczędzisz czas na bieganie po całym centrum handlowym między sklepami a skupisz się na tym, co w nich znalazłaś. Dzięki temu może okaże się, że jakaś część garderoby była Ci potrzebna od dawna i kupisz ją teraz taniej,
2.1. Alternatywą jest wypisanie sobie listy ubrań czy dodatków, których faktycznie potrzebujemy (bo wesele siostry za pasem, bo torba jest zniszczona, bo nie mam płaszcza przeciwdeszczowego itp),
3. Najlepiej kupić ponadczasowe i proste ubrania, które będą bazą na kolejne sezony – białą koszulę, dobre jeansy, dużą biżuterię, buty na obcasie czy czółenka – czyli wszystko to, co możesz zestawić z tzw “hitami kolejnego sezonu” i w tani sposób, kupując np jeden wyrazisty dodatek wyglądać jak fashion victime, która śledzi wszystkie trendy
4. Jeśli ubranie nie leży na Tobie dobrze i zastanawiasz się “Gdzie ja to mogę założyć” – odłóż to i idź po coś, co będzie użyteczne i przez Ciebie noszone. Zwykle takie ubrania odkładamy na półkę i przez długie tygodnie zapominamy, że je mamy,
5. Zaplanuj ile możesz wydać na zakupy. Badania pokazują, że kobiety na wyprzedażach wydają więcej pieniędzy niż przy zakupach produktów w pełnej cenie. Wynika to poniekąd z myślenia, że skoro wszystko jest okazją, to szkoda czegoś nie kupić. Rozwiazanie: zostawić kartę debetową/kredytową a na zakupy wybrać się z określoną kwotą gotówki.
Wielbicielki “prawdziwych przecen” muszą jeszcze trochę poczekać do zniżek -70%, teraz warto wybrać się po ubrania, które były na tyle drogie, że ich nie kupiłyśmy, a przy tych zniżkach będą jeszcze dostępne (jesli nie jesteśmy do końca pewne czy warto i możemy pozwolić sobie na jego niekupienie, poczekajmy do kolejnej obniżki – może będziemy mieć tyle szczęścia, że nasz rozmiar znajdziemy w naszym sklepie lub innej placówce.
Udanych zakupów
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Waszą uwagę warto poświęcić na ten link. Naprawdę godna lektura
Wiele już na ten temat było, ale tutaj napisane jest zupełnie inaczej. Polecam