Wiecie, że marka Dr Irena Eris stworzyła piękna linie kosmetyków do makijażu? Dr Irena Eris nie kojarzy się nam już tylko z pielęgnacją ale także stara się podbić serca Klientek kolorówką… Ja przedstawię Wam kolekcję Rosy Collection…
Wygląda to naprawdę ciekawie… przekonajcie się zresztą sami
Provoke – Rosette for Eye and Cheek oraz cienie Rosy Eyeshadow nr 01 Champagne Rose i 02 Tea Rose |
Kartonikowe opakowania kuszą motywem różanym, podobnym do tego, który znajdziemy na samych cieniach. Wszystko wygląda jakby były to kosmetyki z najwyższej półki i tak możemy się też czuć.
Provoke – Rosette for Eye and Cheek oraz cienie Rosy Eyeshadow nr 01 Champagne Rose i 02 Tea Rose |
Róż Provoke, a właściwie Rosette for Eye and Cheek to pięknie sprasowane kolory, które mają rozświetlić i nadać zdrowego wyglądu cerze. W zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć, używamy ich na poliki lub na powieki. Róż nie pozostawia plam, nie ściera się w ciągu dnia, łatwo się nakłada. Jeśli używamy go jako cienia, mamy spore pole do popisu w wyborze kolorów. Drobinki rozświetlające, które delikatnie widać dodatkowo odbijają światło. Jedynie białe opakowanie może nie wszystkim przypaść do gustu, bo jesteśmy przyzwyczajeni jednak do ciemnych – granatowych lub czarnych opakowań na róże, cienie i pudry.
Provoke – Rosette for Eye and Cheek |
Provoke – Rosette for Eye and Cheek |
W sprzedaży z logo Provoke znajdziemy inne wielofunkcyjne produkty – Rosy Eyeshadow, które mogą służyć także jako rozświetlacz (kolor 01 Champagne Rose) lub róż (02 Tea Rose). Te z kolekcji limitowanej Rosy Collection przyciągają wzrok przede wszystkim swoją strukturą. Niezbyt często można spotkać cienie o takim wykończeniu – niczym bukiet róż. Aż szkoda było mi ich dotykać. Ciekawość jednak wzięła górę…
Cienie są raczej miękkie, ładnie przylepiają się do palca i pędzelków. Mają zdecydowanie perłowe wykończenie, nie przebijają przez inne kolory dlatego można je nakładać nawet na ciemniejsze kolory. Trzymają się do kilku godzin nawet podczas ciepłych dni. Dobrze się zmywają zwykłym płynem do demakijażu.
Fakt, że są wielofunkcyjne z pewnością jest ich atutem, bo ogranicza ilość produktów, które musimy np zabrać na wakacje. Jasny cień świetnie się sprawdza jako rozświetlacz i to nie tylko pod oczy – możemy nim oprószyć twarz nawet na kościach policzkowych. Z Tea Rose jako różu z kolei nie chciałam korzystać, bo dla mnie zbyt mocno połyskiwał jak na polik, jednak dla fanów mocniejszego błysku z pewnością będzie to ciekawa opcja.
Provoke – cienie Rosy Eyeshadow nr 01 Champagne Rose i 02 Tea Rose |
Provoke – cienie Rosy Eyeshadow nr 01 Champagne Rose i 02 Tea Rose |
Provoke – cienie Rosy Eyeshadow nr 01 Champagne Rose i 02 Tea Rose |
Kosmetyki Provoke możecie kupić w sklepie internetowym Dr Ireny Eris
Któe z ich kosmetyków spodobały Wam się najbardziej?
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
Twoje treści zawsze są takie wartościowe.