Chyba za rzadko przedstawiam recenzje kosmetyków Pat and Rub, choć używam ich na prawdę sporo. Lubię je i cenię. Z zapachem żurawiny i cytryny jest jak z pierwsza miłością – chce się do niego wracać, choć czasem ma się go trochę dość ;)Dlatego też nie używam na raz kosmetyków do ciała z całej serii, ale lubię je mieszać z innymi. Jak balsam P&R żurawina, to krem do rąk trawa cytrynowa itp.
To co charakteryzuje balsam to przyjemna gęstość, która sprawia, że działa na skórę jak miód na serce Nasyca ją i pobudza, podobnie jak zapach nasze zmysły
Bardzo lubię żurawinę jeść, a ostatnio także spodobała mi się w kosmetykach.
Znacie jeszcze jakieś kosmetyki z żurawiną?
- ekstrakt z żurawiny – zwalcza wolne rodniki, regeneruje, wzmacnia
- olejek cytrynowy – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza
- ekstrakt z zielonej herbaty – działa przeciwzapalnie, zwalcza wolne rodniki
- masło shea – nawilża i zmiękcza skórę
- olej babassu – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV
- maslo kakaowe – uelastycznia nawilża i koi podrażnienia
- kwas hialuronowy – nawilża i chroni
- naturalna witamina E – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
- betaina roślinna -nawilża
- inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające
Cena: 59zł/200ml
Skład:
Co twierdzę ja?
Balsam świetnie się wchłania, skóra go chłonie jak gąbka wodę. Opakowanie z wygodna pompką. Balsam jest wydajny. Niewielka jego ilość i całe ciało jest nawilżone.
Kolor lekko kremowy.
Zapach cytrusowy.
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.
To jest naprawdę cenne.
Moim zdaniem takiej treści lepiej nie omijać. Jest po prostu cenna