Ile razy budząc się o 6.30, gdy za oknem pada deszcz myślałam
sobie – no nie, dziś chyba nie wstaje… Wole już nie liczyć. I kiedy na dworze temperatura niebezpiecznie spada w okolice 10 stopni, wstając jest tak samo ciemno jak gdy idę spać, to dla
mnie to znak, że muszę rozpieszczać
swoje zmysły szczególnie mocno… Muszę przetrwać jakoś okres jesienno-zimowy i przy życiu trzyma mnie perspektywa wyjazdu na wakacje lub wspomnienia
słońca, piasku, gorącej plaży z poprzednich wyjazdów. Inaczej pisząc żyje myśląc o samych przyjemnych rzeczach,
których najbardziej mi w tym okresie brakuje. Nie zawsze jest łatwo by z pełnego pluchy zimnego miasta
nawet w wyobraźni przenieść się do tropików. Ale z tym właśnie problemem pomaga nam się uporać Bath and
Body Works…
|
Bath&Body Works – Live Fresh Seaside Breeze |
Linia Live Fresh Seaside Breeze z najnowszej kolekcji Best Day Ever, to kwintesencja lata zamknięta w plastikowych pojemnikach. To tak jakbyśmy zamknęli
zapach z wakacji w
opakowaniu (no dobra,
kto nie przywoził piasku w butelce, albo wody, albo wody z piaskiem – kombinacja dowolna – ręka do góry)…
Oprócz ciekawych aplikacji muszelkowych na opakowaniu już sam
kolor przenosi nas myślami do ciepłych wybrzeży przy jakimś oceanie. Zapach Live Fresh Seaside Breeze to taka kombinacja zapachu morskich fal z ciepłym powiewem wiatru nad morzem.
 |
Bath&Body Works – Live Fresh Seaside Breeze, świeca Island Margarita |
Szczególnie intensywny morski zapach ma
balsam do
ciała. Razem z żelem pod prysznic tworzą zgrany duet. Otwarcie to jeden ruch palca, który możemy wykonać nawet przy mokrej dłoni. To mi się podoba,
bo w nieidealnym świecie dłoń zwykle jest mokra i śliska, a korki żeli pod prysznic jak na złość nie
chcą się tą mokrą ręką dać odkręcić… Brawo BBW za ułatwienie mi życia!

 |
Bath&Body Works – Live Fresh Seaside Breeze |
Jakby mało nam było morskiej bryzy podczas kąpieli, w linii mamy mgiełkę zapachową, która o dziwo wytrzymuje na skórze nawet do kilku godzin. Ja spryskałam nią także pościel, żebym podczas snów śniła o wakacjach.
 |
Bath&Body Works – Live Fresh Seaside Breeze |
Przysłowiową wisienką na torcie jak dla mnie zawsze są
świece. Wyobraźcie sobie czy może być coś lepszego – siedzicie sobie przy barze nad wodą, jest morze i piasek, przyjemna muzyka w głośnikach i Wasz ulubiony drink… Świeca Island Margarita to połączenie zapachu egotycznych owoców z cytrusową domieszką. Jest słodko, ale nie cukierkowo. Z takim zapachem zima mi nie
straszna! Jeśli ktoś z Was miał świece BBW, to wie, że palą się wolno, a ich zapach jest
dobrze wyważony i długotrwały. Wystarczy chwila, by cały dom wypełnił się ich aromatem.
Nie
tylko w domu mogę poczuć się jak na wakacjach. Moją przenośną, antydepresyjną bronią przy
jesiennej pogodzie stał się żel do mycia dłoni Boardwalk Vanilla Cone, który zawiozłam do
pracy. Teraz nawet tam czuje się jak na wakacjach… Bo jak miałabym wyobrazić sobie
lato bez lodów, no jak? Dla mnie mogłyby wtedy nie istnieć!
|
Bath&Body Works – Live Fresh Seaside Breeze |
To jest mój zestaw pierwszej pomocy w ponure dni. Wy możecie kupić swój i skomponować go spośród 1 z 5 kompozycji zapachowych – Sweet Escape Strawberry Picnic, Sunshine Days Summer Sunflowers, Get Happy White Peach Sangria, Live Fresh Seaside Citrus oraz Beach Nights Summer Marshmallow.
Kolekcja Best Day ever dostępna jest w sklpach Bath and Body Works od 23 września, więc możecie ją już kupić!
Kontent oraz zdjęcia pozyskane z archwialnej wersji strony – Pracownia Przyjemności.
Autorem i właścielem tekstów jest poprzedni właściciel strony.